niedziela, 1 maja 2016

Prolog


     Ból. Strach. Bezradność. Rezygnacja. Cztery rzeczy, które człowiek czuje w obliczu śmierci. Wiesz, że już nic ci nie pomoże... Czujesz w powietrzu zapach dymu gryzącego w płuca, pieczenie i żar. Słyszysz tylko swój szybki oddech. Bicie serca. Jęk. Krzyk. Nie widzisz nic, nie masz siły patrzeć. Czujesz, że lecisz, unosisz się. Powoli zamykasz oczy i słabniesz. Wiesz, że umierasz... Ogarnia cię ciemność. Nie ma nic, nie ma ciebie, twoich marzeń, planów. Nie istniejesz.

     Nagle... Budzisz się. Słyszysz tylko czyiś spokojny oddech, czujesz delikatny dotyk, ale towarzyszy ci też ból. Otwierasz oczy. Pokonujesz mgłę... I dostrzegasz Anioła. Toniesz w brązie oczu tego nieziemskiego stworzenia, które uśmiecha się do ciebie nieśmiało. Po chwili znów nachodzi ciemność, pcha cię w głąb siebie. Ale ty już wiesz, że Anioł czuwa przy tobie. Masz po co walczyć. Znasz to uczucie? Ja tak. Jeśli ty nie, to posłuchaj. Może choć zdołasz je sobie wyobrazić...

~ ~ ~ ~

    Nadzieja. Zapał. Adrenalina. Strach. Cztery rzeczy, które człowiek czuje, chcąc uratować drugiego człowieka. Walczysz do póki możesz, choć czasami już wiesz, że nie ma ratunku... Twój umysł pracuje na szybszych obrotach, słuchając poleceń i samemu myśląc, co robić, by niczego nie pomylić. Jak złagodzić jego ból.

      Każdy człowiek ma prawo żyć i spełnić swoje marzenia. Nawet te dalekie i najtrudniejsze. Inni powiedzieli by „niemożliwe”, ale ja powiem, że wszystkie marzenia są realne. Nawet te nieprawdopodobne dla innych. Ale co zrobić, gdy ktoś staje się czyimś marzeniem, a bywa nieosiągalny?
___________________
Witajcie. c; 
Prolog napisany jest wspólnie przez nas obydwie. Górna część jest mojego autorstwa, a dolna Leny.
Mamy nadzieję, że Wam się spodoba. ^^
Miłego wieczoru! ;* 

7 komentarzy:

  1. Ciekawie się zaczyna! Niby nie zdradzacie wiele, ale jednak to zachęca do czekania na kolejne rozdziały!
    Kurczę, nie umiem komentować prologów! Także czekam na więcej :)
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Zaczyna się nawet ciekawie, choć nie przepadam za opowiadaniami w internecie. :) Lena popełnia nieco błędów. Ktoś mógłby sprawdzać teksty zanim wrzucicie. :)
    Pozdrawiam. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A o jakich błędach mówisz? Wymień je, to od razu poprawię :)

      Pozdrawiam,
      Lena

      Usuń
    2. dopóki - razem. Ja wychwyciłem tylko ten, ale na przecinkach się nie znam, więc nie pomogę. Z drugiej strony to jednak blog, a nie książka co przeszła przez drogę wydawniczą, więc nie musicie się tak przejmować. Błędy zawsze zdążycie poprawić. Nie są jakoś bardzo uciążliwe, są znośne i nie biją po oczach podczas czytania, przynajmniej moim zdaniem.
      Natomiast co tyczy się prologu to bardzo krótki, by można było o nim coś więcej powiedzieć. Z opisu się domyślam, że chłopak pewnie zobaczył pielęgniarkę nad swoim łóżkiem i wziął ją omylnie za anioła. Pierwsza część należała do niego, druga do tej właśnie pielęgniarki, więc podzieliłyście się kwestiami, tak?
      Prywatnie nie zgodzę się, że wszystkie marzenia są do spełniania. Dzieci mogą marzyć, by latać na sieci jak Spiderman. Jest więc seria marzeń, które mają prawo bytu tylko w naszej wyobraźni.
      Pozdrawiam i w wolnych chwilach zapraszam do siebie:
      j-i-s.blogspot.com

      Usuń
    3. Staramy się wyłapać tyle błędów, ile się da. Ale prawda, że wszystkiego nie wykryjemy same, a w dodatku nie sądzę, że da się uniknąć błędów.
      Prolog miał być krótki, wyłącznie zapowiadający przyszłe wydarzenia. I tak, podzieliłyśmy się kwestiami :) Raczej będziemy zamiennie pisać rozdziały, ale na pewno zdarzą się takie, gdzie będziemy pisać jeden wspólnie.
      Prawda, że zależy jako marzenie. Dziecko marzące zostać spidermenem, na logikę, jest nieosiągalne. Ale jeżeli zamienimy to na zostanie bohaterem i np. pomoc ludziom bądź zwierzętom? To, można rzec, marzenie się wtedy ziści :)
      Pozdrawiam i przepraszam za późną odpowiedź – nie zauważyłam wcześniej komentarza.

      Usuń
  3. Piękny prolog <3 Chyba najpiękniejszy jaki kiedykolwiek czytałam...

    OdpowiedzUsuń